Wyjął swą tarczę ze skórzanej pochwy. Pachniała łojem. Otarł ją szmatą, przyglądając się przez chwilę wielkiej lambdzie, która znajdowała się na tarczy. Był to znak oznaczający niegdysiejszą nazwę Sparty, Lacedaemon. Wtedy z zamyślenia wytrącił go helota.
- Mój panie, już czas udać się na syssitie - powiedział ciemnowłosy helota
- Dobrze, więc przynieś ziarno i mięsiwo, zaraz wyruszam. - Powiedział Spartiata odkładając jednocześnie tarczę - Pamiętaj tylko żeby po wieczerzy przynieść moją zbroję i tarczę do namiotu.Sam też się przyszykuj bo jutro wyruszasz ze mną pod Termopile jako mój przyboczny.
Helota wyszedł pospiesznie. Dienekes podszedł do stołu i podniósł swój czarny himation, nałożył go na plecy po czym pewnym krokiem wyszedł na plac znajdujący się przed domem. Niewolnik nie kazał długo na siebie czekać. Pojawił się niosąc worek z ziarnem w jednej ręce, w drugiej zaś niósł wielki kawał jagnięciny. Zanim